Była niedziela, piękna pogoda, świeciło słońce. Świetny moment, żeby udać się na punkt widokowy mieszczący się w tokijskim magistracie. Spodziewałam się tłumów, koleki i turystów. Tymczasem było puściutko, turystów co kot napłakał, kolejkę staff próbował ustawić przed windą, ale trochę mijało się to z celem, skoro na wjazd na górę czekało raptem siedem osób. A ponieważ to instytucja miejska - wszystko to za darmo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz