Spodziewałam się miasta pełnego wielkiej płyty, paskudnej architektury lat 70 i 80. Niekonsekwentnego, podzielonego miedzy to, co zachowane, a odbudowane. Zawiodlam sie. Berlin bardzo ładnie poradził sobie ze swoją spuścizną - dużo szkła, farby, mało udziwnień dają interesujący i miły dla oka rezultat.
Ja bym powiedziała, że Berlin bardzo ładnie poradził sobie ze swoją spuścizną... w centrum. Pracuję tu teraz jako wolontariuszka EVS we wschodniej części miasta, mieszkam na ogromnym blokowisku i muszę powiedzieć, że (mimo prób rewitalizacji i unowocześnienia) wciąż odczuwa tu się silnie atmosferę NRD.
Ja bym powiedziała, że Berlin bardzo ładnie poradził sobie ze swoją spuścizną... w centrum. Pracuję tu teraz jako wolontariuszka EVS we wschodniej części miasta, mieszkam na ogromnym blokowisku i muszę powiedzieć, że (mimo prób rewitalizacji i unowocześnienia) wciąż odczuwa tu się silnie atmosferę NRD.
OdpowiedzUsuńFajowe fotki...
OdpowiedzUsuń