28 kwi 2013

Kyoto - Kiyomizu-dera.

Sądząc po ilości turystów - to japoński odpowiednik Krupówek. Wycieczki szkolne, zakładowe, rodzinne. Japończycy ubrani po zachodniemu i w tradycyjne stroje. Kramy, kramiki, lody, gofry, niezdrowe jedzenie na patyku (ale nawet tutaj - jedzone pod dachem, w żadnym razie na ulicy).

Odkurzanie świątyni

Los gajdzina w takim miejscu - odpowiadać na ankiety japońskich uczniów, pozować do zdjęc, być dodatkową atrakcją.

Wycieczka zakładowa

Wszyscy - zarówno Japończycy, jak i gajdzini - robią sobie zdjęcia z dziewczynami ubranymi w kimona.

Nawet najdrobniejsze roboty nie mogą się obyć bez ogrodzenia i staffu pilnującego, by nikomu z powodu remontu włos z głowy nie spadł. Tu najprawdopodobniej obluzowała się dachówka albo szyld.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz