17 sty 2015

Matamata, czyli Hobbiton

Jak powiedziałam, że lecę do NZ to większość osób reagowała: o! jedziesz zobaczyć Hobbity. Gdy stamtąd wróciłam: i jak? widziałaś Hobbita? :-)
Prawda jest taka, że w ogóle nie planowałam jechać do Hobbitonu uważając go za absolutnie sztucznie wykreowaną atrakcję, nie wartą czasu i pieniędzy, gdy w okół tyle fantastycznych miejsc. W końcu jednak, namówiona przez tych, którzy już tam byli, pojechałam. Nic, a nic nie żałuję. Może to trochę Disneyland, ale bardzo fajnie zorganizowany, zwiedzanie jest wesołe, a widoki na miarę NZ. ;-)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz